aaa4 |
Szeregowy członek LN |
|
|
Dołączył: 18 Kwi 2018 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
ryzykowalem nic oprocz wlasnej glowy. I kochalem cie.
Edward zacisnal i rozluznil szczeki.
-Wiem.
-Nadal cie kocham. - Cillian poczul, jak cos sciska go za gardlo, nie pozwalajac mowic. - Tak mocno jak kiedys. Ale nie zrobisz tego. Jesli Devainowi stanie sie jakakolwiek krzywda, bedziesz pierwszym podejrzanym, a ja, sam wiezien, nie bede w stanie cie uratowac.
-Bylbys krolem - zauwazyl Edward.
-Ale twoj postepek nadal bylby zly - wytknal Cillian.
Zapadla cisza. Edward wypuscil powietrze, po czym sie odwrocil. Cillian przelknal z trudem i usiadl, gdyz nogi sie pod nim ugiely z braku snu i zmartwienia. Serce mu walilo, nie pozwalajac oddychac. Poluznil fular.
-Byloby to zle - wymruczal do odwroconego plecami Edwarda. - Nie moge pozwolic, bys wykierowal sie na czlowieka, ktorym nie jestes.
-Nie jestem? - odparl Edward zduszonym glosem. - Przeciez jestem, Cillianie. Zapomniales? |
|